Chwile ulotne jak ulotka – Czyli rzecz o kuli bilardowej versus Wielkim Tramwajarzu.
Kolejny rok – kolejne miejsce. Co siedem lat wymieniają nam się komórki –Wszystkie! - tworząc z nas – kompletnie Nowa Osobę! - Panta Rei – ktoś kiedyś – coś kiedyś – uderzając – zapoczątkowało kolejny ruch – jak kula bilardowa pchnięci – zmierzamy dokądś. A może jest tak – jak z tramwajem? Wsiadamy – mamy wrażenie że wiemy dokąd – kasujemy nawet bilet – płacimy by kupić sobie pewność destynacji – tymczasem jakiś Wielki Tramwajarz – Motorniczy – nagle na rozjeździe – wybiera boczny tor – albo po prostu skręca - i to w lewo !
Co będzie w tym roku? Wszystko ustawione – bilety skasowane – zostałem pchnięty jak kula bilardowa w precyzyjnie wybranym kierunku – reszta zależy.
To udany rok. Wiele się udało – lądowanie na ziemi ojczystej było dość bezbolesne. Teraz – siedzę przed Wielkim Oknem na Las – przypominam sobie patrząc na śnieg – jak to bywało w zamierzchłej przeszłości – kiedy Wieczór – dla dziecka – to był Bardzo Odległy Termin.
Spowalnianie czasu idzie mi nad wyraz dobrze – w skład narzędzi – wchodzi Brzytwa – Stary Meredes Benz – (to limuzyna - proszę nie mylić z samochodem), kolekcja świeżo zasadzonego bluszczu – oraz piec chlebowy dla którego istnieje konieczność przyglądania się temu jak rozmnażają się naturalne drożdże tworzące zakwas.
Trzydzieści lat temu – czas zatrzymał się – kiedy to stałem pod drzwiami domu – próbując zmarzniętą ręką sięgnąć do kieszeni po klucz. Jako ze zima była – tak jak i teraz – wyjątkowo sroga – palce zmrożone – wykrzywiały mi się bezwolnie – nie mogłem dosięgnąć tego kawałka metalu – dzielącego mnie od ciepła domostwa. Czas się zatrzymał – stałem pod drzwiami godzinami czekając wybawienia. I to jest właśnie cel – dostrzec w rzeczach małych – to coś.
Wszystko jedno czym to coś dla nas jest. W końcu – ideał – zatrzymanie się - jest kompletnie niemożliwe. Co sekundę – Ziemia obraca się o mnóstwo kilometrów wokół własnej osi – wokół słońca o setki – a patrząc jeszcze dalej – o tysiące.
Gdzie więc będziemy za rok? Zapytaj Wielkiego Tramwajarza – jeśli uporczywie chcesz znać odpowiedz – albo jak ja – popatrz jak rośnie trawa :)
wtorek, 5 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super!
OdpowiedzUsuńNajdrozszy Mezczyzno Moj- napisz jeszcze!co moge zrobic by cie natchnac? Uwielbiam jak piszesz i co piszesz, kocham Twoj szyk przestawny, zdania wielowielokrotnie zlozone, Twoje slowotworstwo i oczywiscie fotografie:)
OdpowiedzUsuńKochanie czy juz napiszesz cos? Tyle dookola grafomanii, kazdy moze pisac i nawet wydawac swoje wypociny a Ty, ktory rzeczywisci pisac potrafisz- nie robsz tego. Juz cos napisz! uwielbiam Twoj osobisty, niepowtarzalny, Ziemkowy styl. ciekawa jestem Albanii Twoimi slowami...
OdpowiedzUsuńcałkiem zgrabnie napisane... nawet nie grafomańskie; gratulacje!
OdpowiedzUsuńPrzyszłam tu od Ziemolinki... i też już lubię Twoje słowa, choć z 5 kwietnia to jakby na Boże Narodzenie...
OdpowiedzUsuńGwiazdy, która Cię poprowadzi...!